Szacunek dla twórców, że dobierają aktorów bardzo podobnych. Pomijam wpadki wiekowe, ale tego uniknąć jest ciężko. Księżna Diana w czwartym sezonie to prawie sobowtór.
kompletnie się nie zgadzam, Diana zawsze wyglądała staro i poważnie, a aktorka ma baby face. Pasuje do fabuły, ale nie pasuje do pierwowzoru...
Do tej pory nie mogę się pozbierać. Z dzieciństwa pamiętam tylko jak wszędzie mówiono o jej śmierci. Teraz, po czwartym sezonie obejrzałam kilka dokumentów o Dianie i jestem na prawdę pod ogromnym wrażeniem tej młodej aktorki. Sposób mówienia, głos, gesty, spojrzenia, te uśmiechy - w punkt! Oby nie była to aktorka jednej roli. Już nie mogę się doczekać aż zagra jakąś inną postać.
Szczerze? Wolałbym jakby serialowa Diana była mniej podobna wizualnie a więcej charakterologicznie. To był trudny człowiek po przejściach a zrobili z niej Mary Sue...
Dokładnie, przerysowano postać Diany.. Wiecznie przygarbiona, głupiutka trzpiotka.. Jakoś tak nie do końca mi to leży, nie ma charakteru i charyzmy, a od Diany aż biło "to coś".
A tak nawiasem mówiąc Karol to chyba największy idiota w historii,taką żonę nie szanować dla pokraki Kamili,Diana to klasa niespotykana nigdy, piękna dobra kobieta ,a przez niego strasznie nieszczęśliwa, natomiast królowa miała wyrąbane na jej uczucia byle synalek był zadowolony z tym pasztetem camilą
Jeśli chodzi o 19 letnią Dianę, to chociażby z filmu "Story of Diana" wynika, że właśnie taka była. Wychowana w poczuciu wyższego powołania, mała księżniczka, zakochana w romantycznych powieściach o miłości do księcia, które czytała w młodości. Wychowana bez matki rozpaczliwie szukała akceptacji i miłości, a przede wszystkim panicznie bała się porzucenia (sceną z uścisjaniem królowej). Ona w Elżbiecie II szukała miłości matki i obdarowywała miłością matczyną każde porzucone dziecko, jakie spotkała na drodze. Stąd jej zachowanie, nie z empatii do ludzi, a z psychicznych zaburzeń polegających na identyfikowaniu się z każdym porzuconym dzieckiem i próba ofiarowania im tego, czego sama nie miała. Być może nawet pokusiła bym się o stwierdzenie, że jej pragnienie sławy i zaprezentowanie się światu mogło być podświadomymi próbami zwrócenia, poprzez media, na sobie uwagi matki, która ją porzuciła. Infantylne myślenie "będę sławna, mama mnie znajdzie". Jej problemy w życiu prawdopodobnie nie zaczęły się w czasie małżeństwa z Karolem, a poprzez sławę, podczas małżeństwa wyszły na jaw. Podejrzewam, że jej depresja miska już początek w nastoletnim życiu. Co więcej można powiedzieć to, to że nie należała do intelektualistów. Co więcej, nie była nawet mądra. Nie zdała egzaminów gimnazjalnych i poszła do szkoły dla dobrych panien, gdzie miano ją nauczyć jak być dobrą żoną. Więc serialowe zachowanie Diany, jako mało rozgarniętej trzpiotki jest jak najbardziej adekwatne.
Główny problem z odbiorem Diany jest taki, że większość pamięta ją, gdy była już po trzydziestce i skutecznie manipulowała mediami dla poprawy swojego wizerunku. Skutecznie wcisnęła w nasze umysły historię o księżniczce z bajki, królowej ludzkich serc.
Dlatego pozniej zastapi ja slusznie inna kolejna aktorka,ale ta jako mloda Diana sie sprawdzila.
Nigdzie nie napisałam, że jest inaczej. Aktorzy są wymieniani co 2 sezony. W sezonie 5-6 będzie nowa obsada i zostaną wymienieni wszyscy aktorzy.
zgadzam się. prześledziłam zdjęcia rodziny królewskiej i podobieństwo jest uderzające!
Rola Diany jest wspaniala, jednak oglada sie to z wielkim smutkiem. Wypowiedz Heleny Boham w scenie gdy dyskutuja o tym ze karol nadal kocha kamile i na temat tego czy to malzenstwo powinno miec miejsce nie bylo gra aktorska, to sa wnioski z wydarzen ktorych odwrocic sie nie da. Jednak to moja emocjonalna perspektywa. Wspomnienie i smierc Diany do dzis jest we mnie bardzo zywe..