Co byście powiedzieli gdyby Jude Law dostał role Jamesa Bonda ?
Wg mnie byłby jego świetnym odtwórcą !!!
A wy co myślicie ??
E, na bonda to Henry Cavil.
A Jude Law to już chyba zawsze będzie Dumbledorem. Nie wyobrażam go sobie w innej roli.
Sądzę, że dałby radę. Anglik i przystojny facet, więc czemu nie. Do tego jest młody więc jak najbardziej jestem na tak.
Jako aktor na pewno by sobie poradził z rolą Bonda, ale to zupełnie nie jest bondowski typ. Law jest jakiś taki irytujący czasem i te jego krowie oczka... Nie. Niech zostanie Daniel Craig.
Krowie oczka?! o.O Jak dobrze, że uwielbiam krowy! :D (Oczywiście nie jako pokarm!;P) A ja właśnie widzę JL w roli Bonda..^^ Gdyby zagrał słynnego 007, byłaby to dla mnie bezsprzeczna okazja i JEDYNY powód, żeby chcieć obejrzeć..(Jeszcze ani jednego filmu z serii o królewskim agencie nie widziałam..nie mój klimat filmowy;))
nie twój klimat i żadnego filmu z serii nie obejrzałaś
zdecyduj się.
to tak jakby powiedzieć, że nie lubię grzybów, ale jeszcze nie jadłam.
No już, już się tłumaczę..;) (Co do grzybów to idealnie trafny przykład, naprawdę! :)) Sądzę, że nie zawsze trzeba empirycznie, czasem jednak można nie lubić/nie gustować/trzymać się z daleka etc., nie oglądając całości, a jedynie wi(e)dząc i znając cechy charakterystyczne gatunku, jakim jest szeroko pojęta sensacja, która niestety mnie nie przekonuje/nie interesuje ;) Na koniec podtrzymam swoje stanowisko odnośnie JL : jak dla mnie idealnie nadaje się na JB., z pewnością cechuje go wspominana delikatność, ale również chropowatość, męskość i to coś, co próbuję zdefiniować, a można to nazwać po prostu charyzmą (godną agenta ;)) Przyszłość pokaże jak będzie. Ja oczyma wyobraźni widzę Jude'a jako Jamesa, no! :D
Lalusiowaty? Takie zbiera role ja uważam go za twardziela za Wróg u bram więc myślę że w roli Bonda nadał by się
Myślę że gdyby nie postępująca łysina to mógłby być ok, chociaż z drugiej strony nosiłby perukę jak swego czasu Sean Connery :))
Kurka, ja go nie widzę w roli Bonda na 100%. Nie dlatego, że go nie lubię, ba to mój ulubiony aktor ale jakoś ciężko jest mi sobie go wyobrazić w tej roli. Bardziej w roli przeciwnika agenta 007. To moje zdanie.
O tym faktycznie krążyły plotki gdzieś z półtora roku temu, ale to ucichło. Pewnie to nieprawda, ale wg mnie byłby to strzał w dychę. Na pewno pasuje lepiej niż Dalton, Brosnan czy (pożal się Boże) Craig, skądinąd dobry aktor.
Czy byłby lepszy od Brosnana? Nie wiem.
Na pewno jednak byłby lepszy od tego świńskiego blondyna z zapijaczoną mordą i jednym wyrazem twarzy, który gra jak pieniek a zwie się Daniel Craig.
Jedyny wyraz twarzy ?? świński blond? wybierz się kolego może do daltonisty. Craig to razem z Connerym najlepszy odtwórca roli Bonda. Ale od fanów Lotra rzeczywiście można przeczytać ciekawe opinie na tym portalu.
1. A co ma do tego fakt, że potrafiłem docenić LOTRa? Jestem fanem wielu gatunków. Widzisz mistrzu, umiejętność docenienia zarówno filmu z gatunku fantasy jak i dramatu czy dobrej komedii jest cechą ludzi z dużym rozeznaniem w świecie filmowym.
Najważniejsze to by nie porównywać takiego choćby filmu fantasy z horrorem czy filmem gangsterskim. Dzięki temu można cieszyć się magią kina i ocenić na 10 zarówno takiego LOTRa (w klategorii filmów fantasy) jak i Pluton (w kategorii dramatów wojennych) czy Trylogię Dolara (w kategorii western) choć razem porównywać ich nie sposób.
Doskonale wiem i rozumiem fakt, że takim półgłówkom jak ty i tobie podobni (których skala rozumowania zaczyna się na 1 a kończy na tych 10 filmwebowych gwiazdkach) taka możliwość nie mieści się nawet pod kopułą.
Ale tak to już jest - to co dla jednych jest sufitem dla innych jest podłogą. Tak więc wybaczam ci twoje umysłowe upośledzenie, bo jest wynikiem tego, że jesteś po prostu głupi. :)
Tak jesteś głupi. Po prostu.
I nie traktuj tego jako obrazy. To nie jest obraza, tylko stwierdzenie faktu. Potraktuj to... jako diagnozę postawioną ci przez życzliwego internautę. :)
Ale nie masz się czego wstydzić, nie musisz się również obrażać. Takich ludzi jak ty - głupich ludzi - jest dużo. Nawet większość i to zdecydowana, więc nie jesteś sam i możesz "dumnie" nosić swój sztandar. :)
2. Porównywanie Craiga z Connerym oraz to co powyżej w pkt. 1 właściwie wyczerpuje temat rozmowy z tobą na chwilę obecną. Równie dobrze mógłbym próbować porozumieć się cegłą czy kowadłem.
Pozdro mistrzu
A na przyszłość polecam ci spróbować wyjśc ponad tę 10 stopniową filmwebową skalę, którą rozumujesz. Być może kiedyś tam w przyszłości odkryjesz wielką tajemnicę kina - że istnieją różne gatunki filmowe i w każdym można znaleźć zarówno gniot jak i prawdziwe arcydzieło. :)
Byłby idealny na Bonda w stylu Rogera Moore'a. Czyli musi się jeszcze zestarzeć ;). Poza tym obecnie panuje moda na mięśniaków jak Hardy.