Wszyscy jednak żyją tym co ta firma kiedyś stworzyła, pewnego rodzaju sentyment się w tym kryje. Gdzie się Al nie pojawi to jest wielkie oczekiwanie a później, wedle schematu, srogie rozczarowanie. Teraz ma być u Tarantino, tylko czy to go zmotywuje do grania na poziomie? De Niro był u Tarantino też.