Moim zdaniem Antonio sam prowokuje swoj nieszczesny los. Wlasciwie, juz po pierwszej przejazdzce, zostawia rower praktycznie bez opieki, przed domem w nieznanej mu dzielnicy. Jednoczesnie doskonale zdaje sobie sprawe, ze w przypadku utraty bicykla straci prace.Podobnie w momencie kradziezy, stawia rower tak, ze...
Barwna i trzymająca w napięciu historia "marszu" Ojca z Synem ku wymarzonemu lepszemu życiu, ku nadziei szczęśliwszej codzienności wiążącej się ze skradzionym rowerem, odpowiedziana w sposób niezwykle prosty, wzruszający, a zarazem poruszający i szczególny, Ukazująca realną miłość, pokrewieństwo duchowe, wewnętrzną...
więcejPrzepiękna opowieść o życiu zwykłych ludzi w powojennych Włoszech. Prostymi środkami
pokazana bieda i walka o przetrwanie następnego dnia. Czasy, w których rodzina była
najważniejsza i dla niej zrobiłoby się wszystko. Lamberto Maggiorani w roli ojca, który pragnie
zapewnić byt swojej rodzinie i przejść uczciwie...
W wielu włoskich filmach, które widziałam, mali lub dość młodzi chłopcy, mają naprawdę niesamowite role. Tak jest i w tym przypadku. Seans upłynął bardzo przyjemnie, tym bardziej, że na sali były łącznie 4 osoby. Nie ma lepszych warunków do oglądania takiego filmu. Całość naprawdę świetnie zrobiona.
ale czy on skrywa coś jeszcze, jakąś mistrzowską reżyserię której nie widziałem, jakieś zaskakujące zwroty akcji? Czy ja wszystko zrozumiałem? Czemu to się nazywa dziełem sztuki? To po prostu jeden z wielu bardzo dobrych filmów.
Są trzy rzeczy, które nasuwają mi się na myśl, po obejrzeniu "złodziejów rowerów".
Po pierwsze, to bardzo dobry film i oglądałam go z uroczym kinematograficznym niepokojem, który na takich seansach powinno się odczuwać, pomimo tego, że nie trawię zazwyczaj włoskich filmów.
Po drugie, wydało mi się to, zwłaszcza w...
Jest to drugi film z nurtu neorealizmu włoskiego, który obejrzałem. Pierwszym był "La Strada". Dużo filmów jeszcze do obejrzenia. Na pewno z klasyki warto poświęcić swój czas na oglądanie filmów na zapoznanie z tym ruchem artystycznym. Obrazy te charakteryzują się szczególną wymową.
Złodzieje rowerów to historia,...
De Sica właściwie banalną historią jaką jest kradzież roweru, stworzył mistrzowski obraz o dążeniu do godnego życia, szczęścia, które właściwie należy się każdemu z nas. Jak banalną kradzieżą można odebrać komuś godność, nadzieję i zmusić do upokorzenia. Wspaniały, wzruszający film. Nie można go nie obejrzeć:-)
Gdy poszli do restauracji na chwile zapomnieli o kradziezy roweru i ojciec powiedzial do syna:
"Teraz jemy i jestesmy szczesliwi - lekarstwo na wszystko . . .
oprocz smierci"
Wspanialy film POLECAM dzis rower nic wielkiego jednak w tamtych czasach dla bohatera filmu to . . .
Polecam takze:
-Dzieci niebios...
Pierwszy raz go oglądałem w szkole podstawowej, kiedy to tvp puszczała jeszcze dobre filmy. Pamiętam, że jako dzieciaka poruszył mnie i niektóre sceny zostały w moim umyśle do dnia dzisiejszego. Bardzo dobry.
Ale nie w sposób, w jaki się tego spodziewałem. Reżyser nie starał się mnie dołować sytuacją, jaka panowała wokół bohatera. Nie tym, co mu się przydarzyło. Nie reakcją tłumu na znalezienie tytułowego złodzieja. Nie.
De Sica zainicjował(!) coś innego. Totalną dehumanizacje człowieka. On wiedział, że go nie złapią....