Ten film powinien mieć tytuł Black Mirror: Serenity. Widzowie wiedzieliby czego się spodziewać - że to będzie zakręcone Sci-Fi, a nie jakiś tam zwykły thriller z McConaughey. Byłaby szansa, że lepiej byłby oceniony. Wprawdzie nie jest tak dobry jak co poniektóre odcinki Black Mirror, ale na średnią ocenę oscylującą w pobliżu "5" jednak nie zasługuje.
A plakat to już w ogóle porażka - wygląda na reklamę jakiegoś melodramatu/romansidła.
Taaa, też myślę, że jakby chociaż napisać gdzieś, że "w stylu Black Mirror", to by się ludzie podjarali, ale jednocześnie by zepsute było zaskoczenie z oglądania filmu. Ogólnie miło jest coś obejrzeć nie wiedząc co się w filmie wydarzy. Taki normalnie Hemingway wyszedł tylko dla XXI wieku, ale ogólnie obłędny film, super scenariusz.
Dodajac czlon Black Mirror, nic by sie nie zmienilo. Black Mirror fabularnie stal na o wiele wyzszym poziomie. Serenity bylo poprostu slabe.
Trudno się z tym nie zgodzić, choć dla mnie osobiście, to średniej wartości film. Knight chyba sam nie wiedział do końca co napisał i co nam chce podarować. Poza tym Matthew wyjątkowo był irytujący w swojej roli.
Ocena 5 jest jak najbardziej właściwa, człowiek w połowie filmu zastanawia się o co tu chodzi, na końcu zastanawia się co w tym pomyśle nie pykło :)
Też mi się skojarzyło z ostatnim sezonem Black Mirror i myślę że gdyby to pod to podpiąć to miałby ode mnie mniejszą notę za brak efektu "WOW". ;)
Musi się błyszczeć i brzęczeć. Dlatego jak było by to pod szyldem np black mirror. Uzyskało by wtedy status dużo wyższy. Nie takie rzeczy urastały z czasem do miana klasyki kina. Większość ludzi jest skrajnie pozbawiona wyczucia i nie rozpozna wartościowej rzeczy na poziomie do puki ktoś im palcem nie pokaże.
gówniany film. Black Mirror niewiele by tu pomogło...
Nawet na rottentomatoes zaledwie 19% ... żenada
Bez rotenn tomatos FB Twittera i tego całego chłamu aż strach pomyśleć co byś wtedy myślał. Dobrze że inni podpowiedza.
Nom, bo wiesz, tam ci z RT, FB i twittera to też nie oceniają sami z siebie, tylko po kimś, a tamci jeszcze po kimś innym, a ci inni pochodzą od Wielkiego Brata, głoszącego Prawdę Absolutną.
Najzabawniejsze jest to, że Ty na prawdę wierzysz, że dostrzegasz i czujesz więcej od innych.
Nie rozumiem, dlaczego każdą tego typu bzdurę podpina się pod Sci-Fi?? Gdzie tu science (rozwiązania naukowe, wynalazki przyszłości)?? bo ja widzę tu tylko totalną fikcję, rojenia niedojrzałego twórcy scenariusza. Film jest przeciętny, nudnawy, zbyt bezsensowny i pokręcony bym się w jakikolwiek sposób "podniecał".