W pewnym momencie miałem już dosyć tego filmu, zachowania bohaterów. I ta rozdwojona osobowość Conchity. Ale muszę przyznać że udało się reżyserowi przedstawić pożadanie nienawiść i miłość w bardzo dogłębny sposób. Czułem w środku roztrzepanie na każdą stronę, wnerwienie, pożądanie. Nie wiem czy dobre porównanie ale to jak kupić chipsy i zjeść tylko jednego i starać się nie jeść więcej hehe.