2 podejścia i nie dotrwałem do końca, spróbuję kiedyś jeszcze raz w odpowiednio zaaranżowanym klimacie: wystrój pomieszczenia projekcji + dobór trunków, dragów i (ewentualnie) współwidzów
Bo mam wrażenie że ten film zrobiony został z przypadku. I nie da sie go zrozumieć bo taki jest Lynch. Ale podejrzwewam go o bardziej niecne zapędy: on ten film zrobił z zamysłem jako nierozwiązywalny.
Ale moze jestem za cienki do tego filmu.
Mulholland -- zatrybiłem +/-
Zagubiona autostrada - nie kumam
Miasteczko Twen Peaks - to było proste
Przypomina mi sie historia sprzed wielu lat, gdy w galerii sztuki przedstawiono bohomazy szympansa a gawiedź i krytycy cmokali nad nimi. Mam przeczucie że tu jest podobnie.
Albo jestem za cienki jak wspomniałem. Hej!
Nie mogę oceniać tego filmu zanim obejrzę go do końca. Co do Lyncha zgadzam się, on lubi pastwić się nad widzem, szczególnie takim, który próbuje doszukiwać się sensu w jego absurdalnych dziełach. Mnie bardziej pociąga ich forma niż treść. Hej!
To oglądasz teraz??
Forma nad treść?? Znaczy, gra aktorów dobra, tło, muzyka , realizacja ok, ale film kiepski? Może tak być. Ja często piszę "Film do dupy, ale gra tego czy innego aktora rewelacja!"
Hej!