PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681141}

Dunkierka

Dunkirk
7,3 182 231
ocen
7,3 10 1 182231
7,7 48
ocen krytyków
Dunkierka
powrót do forum filmu Dunkierka

że Christopher Nolan, wizjoner kina, mistrz, twórca misternych i wielopłaszczyznowych opowieści, nakręcił tak słaby film. Powiem więcej -film zły! Co my w tym filmie mamy - rzędy karnie stojących zanurzonych w wodzie (z niewiadomego powodu) żołnierzy, trzy Spitfire'y dysponujące niemal nieograniczoną ilością paliwa i amunicji, kilka Stukasów (?) i Heinkli, no i cywilną łódkę, która w magiczny sposób wyławia kolejne ofiary niemieckich ataków. Generalnie - dostajemy dziwaczny erzatz wojny, który nie angażuje nas przez chwilę w żaden sposób w oglądany obraz. Możemy najwyżej powiedzieć: "Aha, Dunkierka, ale dlaczego film jest taki nudny?" Bo, niestety, film jest nudny i, co najgorsze, od początku aż do końca. Jest nijaki.
Najgorsze, że odnosimy wrażenie, iż obcujemy z filmem niskobudżetowym, bo przypuszczalnie lwią część budżetu pochłonęło wynagrodzenie dla reżysera i odtwórcy (?) głównej (?) roli Toma Hardy'ego. Nie da się też nie wspomnieć o posiadaczu czterech sutków, gwieździe niezbyt ambitnej grupy One Direction, czyli Harry Stylesie, który w tajemniczy sposób, "przypadkowo", ze "zwyczajnego castingu" zadebiutował w tym obrazie. W zasadzie nie ma żadnego powodu, aby dokładniej rozpisywać się nad wszystkimi słabościami tego filmu, który być może przemawia do angielskiej widowni, lecz dla innych jawi się jako nieciekawe, nic nie mówiące obrazki, ukazujące jedynie słabość brytyjskiej floty i brytyjskiego lotnictwa.

ocenił(a) film na 6
Julian_Mach

Przelecz miala konkretnego bohatera i przekaz. Film zupelnie inny i z ponad trzykrotnie mniejszym budzetem niz Dunkierka, co miejscami dalo sie odczuc.
Dunkierka jest idealnie skrojona pod wszelkie nagrody.

ocenił(a) film na 3
Qjaf

+Qjaf
I to mnie właśnie martwi, że film nijaki i wyprany z emocji jest tak wysoko oceniany zarówno przez "oficjalną" krytykę, jak i "zwykłych" widzów, ma zdecydowaną szansę na niemal dowolne nagrody.
Być może ktoś się jednak ocknie i pokaże pustkę "Dunkierki" w całej należnej jej okazałości.
P.S. O "Przełęczy ocalonych" wspominałem tylko w nawiązaniu do postu, na który odpowiadałem.

Julian_Mach

Bo to nie film, nie fabularny, nie kameralny.
To scena, tylko jedna i to wszystko.
Nie ma tu historii lub narratora, ktory ci opowie o wydarzeniach, o ktorych tak chcesz sie dowiedzieć. Nolan wrzuca cię miedzy ludzi, którzy już te wydarzenia mają za sobą.
Przed - bezmiar wody ...i światła domu...
Szaleństwo, które rodzi ta scena jest trudne do przedstawienia - być może nie do pojęcia dla ludzi 'normalnych', nie skażonych traumą, również dla mnie.

Żądanie fabuły a nawet wątków miłosnych (widziałem i takie zarzuty) jest dla mnie niezrozumiałe.
To żądanie aby wojna wyglądała ładnie.
Można, owszem, Czterech pancernych miło się oglądało.

ocenił(a) film na 7
nixtone

Wyjście ze schematu to problem dla wielu osób. Krytykujący ten film nauczyli się żyć w świecie liniowym, oczekują od filmu typowego bohatera, zawiązania fabuły, rozwinięcia, zakończenia, ze 30% nawalanki i wybuchów. Interpretować ten film można na wiele sposobów, ale nie dosłownie. Samoloty niemieckie tylko symbolizują zagrożenie, gdzieś tam krążą i są. W ogóle mi ten film przypomina jakąś biblijną historię o zgubionych owcach w ciemnym lesie, na które czekają dwa groźne wilki. Film doskonały pod kątem technicznym i to warstwa wizualna jest do chłonięcia, cała akcja usunięta na bok aby nie przeszkadzała. No i to właśnie nie każdemu się spodoba - to raczej taka kopia Zjawy z di caprio- uczta dla oczu, przeżywania jak pustelnik w samotni, niekoniecznie fabularny kop. Mnie trochę drażniła niezrozumiałość fabuły, dopiero w recenzjach dowiedziałem się ze to od tyłu było opowiadane, natomiast bohaterowie wyglądali bardzo podobnie, nie wiedziałem kto jest kim w scenach

ocenił(a) film na 3
nixtone

Ale zaraz, patrzyłeś na statystyki ile udało się uratować, a ilu zginęło podczas tej ewakuacji? Bo ja nie widzę tutaj żadnego dramatu, wręcz żadnego godnego uwagi tematu by poświęcać temu film. Korpus ekspedycyjny stacjonował na granicy francusko-belgijskiej, aby zapobiec uderzeniu Niemców na Francję, jak to miało miejsce wojnę wstecz. Belgia właściwie została oddana bez walki, Angole i Kanadyjczycy ewakuowali się przez Dunkierkę, zostawiając Francuzów na pastwę losu. I my tu mówimy o dramacie tych ewakuowanych?! A co z tymi którzy zostali i nie mieli się dokąd ewakuować?
Może następny film nakręcić o dramacie Angoli czy Francji, którzy pomimo ogromnej chęci pomocy, jednak wypięli poślady na Polskę? A może o Słowakach, braciach Słowianach, którzy zaatakowali Polskę od południa...

Rozumiem że poprawność polityczna robi swoje, ale gdyby Nolan miał nakręcić film o rzezi Woli, to by się chłopina odwodnił czytając same pamiętniki...

Scrach

hmm, sęk w tym, że to nie jest film o statystykach; to nie próba rekonstrukcji jakiegokolwiek wydarzenia, ale i owszem próba rekonstrukcji ludzkiego wnętrza w chwili dramatu.

Przecież taki obraz można by zrealizować w fikcyjnym świecie Gwiezdnych Wojen, tylko kto w to uwierzył? Świadomość tego, że ta wojna miała miejsce, że ludzie to przeżyli powinna się stać nieznośna i traumatyczna również dla widza.

Jeżeli oczekujesz rekonstrukcji wydarzeń - to nie ten film. Ktoś "miał gorzej"? - co z tego, dramat to dramat; ten w zupełności jest przejmujący. Nolanowski sposób przedstawienia "tej sceny" miał na celu wwiercić się w mózg widza. Ja tak to zobaczyłem.
Żadnej polityki.

ocenił(a) film na 3
nixtone

No ja właśnie tego "dramatu" nie zobaczyłem w tym filmie, bo smutne i przegrane twarze żołnierzy czekających na ewakuację mnie nie ruszają...

"to nie próba rekonstrukcji jakiegokolwiek wydarzenia" - ależ jest, nawet sam reżyser umieścił to w filmie.

Nie oczekuję rekonstrukcji wydarzeń, oczekuję filmu o czymś - a tu mi tego czegoś zabrakło tj. tematu godnego uwagi...

ocenił(a) film na 9
Scrach

Bo ten film nie jest komentarzem na postawę Francji w europejskiej dyplomacji w 1940r. Skupia się na losach pojedynczych żołnierzy ewakuowanych z Dunkierki. Jaką winę za nieinterweniowanie w obronie Polski ponosi ten 17-letni chłopak, który zginął w wypadku na łodzi? Albo niewiele od nich starsi chłopcy którzy ginęli w katastrofach niszczycieli?

Jeśli podchodzi się do filmu z oczekiwaniem że coś konkretnego przedstawi, to łatwo przeoczyć rzecz, której się w nim nie spodziewamy. Tą rzeczą było DOŚWIADCZENIE. Żaden film tak pięknie nie pozwala DOŚWIADCZYĆ wojny i jej okropieństw. Nie istnieje lepsze oddanie walki myśliwców z IIWŚ w kinematografii

ocenił(a) film na 3
Commediante

Dzięki za włączenie się do dyskusji.
Żaden żołnierz nie ponosi winy za "spowodowanie wojny". Każdy jest w niej wyłącznie ofiarą lub katem... lub obojgiem jednocześnie.

Słysząc tytuł "Dunkierka" czego się spodziewałeś? Być może ta miejscowość jest równie znana z czegoś innego, ale jednak ewakuacji korpusu ekspedycyjnego w 40. nie sposób przeoczyć.

Zgodzę się z Tobą iż żaden film wojenny nie pozwala "tak pięknie" doświadczyć wojny. Większość filmów wojennych, jednak wiąże się z dość trudnymi przeżyciami dla ich bohaterów. Tutaj panowie czekali na plaży na statki... i czekali... i czekali... Dramat - fakt. Jak amerykanie wchodzili do pierwszych obozów śmierci, to nie wiedzieli co to za miejsce. Gdyby Brytole zobaczyli w jakich warunkach żyli powstańcy warszawscy, gdyby znali historię Woli, to by sobie wsadzili swoje dramaty ewakuacyjne głęboko... między książki. Gdyby poznali ogrom śmierci w Związku Radzieckim... Gdyby przedstawili historię jak belgijska twierdza eben-emael licząca 4 tys. obrońców, nie poddała się 300 spadochroniarzom Fallschirmjäger - kto wie, czy Francja byłaby zdobyta... Jest dużo historii godnych opowiedzenia, dla mnie ewakuacja z Dunkierki do nich nie należy.

Nie zgodzę się, że nie istnieje lepsze oddanie walki myśliwców z II WŚ w kinematografii. Istnieje, zdecydowanie, chociażby amatorski film krótkometrażowy The German. Chociażby sceny z Pearl Harbor, czy Unbroken dorównują tym z Dunkierki. Akurat jeśli chodzi o walki powietrzne, to było w zupełności ok, choć ten swobodny lot na koniec (dyskusyjne)...

ocenił(a) film na 4
Qjaf

,,Szeregowiec Ryan'' był lepszy niż ,,Przełęcz ocalonych'' i ,,Dunkierka''. Wolę opowiadanie Spielberga.

ocenił(a) film na 9
Julian_Mach

Wydaje mi się, że źle Pan zinterpretował " nolanowską "podpowiedź...skupcie się na postaciach czyli na ich przeżyciach , lękach, pragnieniach, na walce pomiędzy zwierzęco-ludzkim zaszczuciem strachem właśnie poznanej wojny i poczuciem, wydaje się bezzasadnym, zawodu jaki przynieśli narodowi. Ten film znakomicie wpisuje się w dyskusje o choćby Powstaniu Warszawskim i jego ( prawdopodobnie zaaranżownaym prze Stalina) tragicznym bilansem jakże możliwym do przewidzenia . Wojnę wygrywa się jej przeżyciem , a nie ślepym bohaterstwem. To też wybrzmiało w finałowych dialogach Dunkierki. Kontekst historyczny warto znać zanim usiądzie się do seansu a finalnie pozostaje człowiek i jego osobiste pragnienie przeżycia - to jest akcja tego filmu...pościgi i strzelaniny są u innych. Howk!

ocenił(a) film na 3
lukapolak

+lukapolak
Z ręką na sercu przyznaję, że nie miałem pojęcia o jakiejkolwiek nolanowskiej podpowiedzi odnośnie sposobu interpretowania jego filmu. Zresztą, gdybym nawet ją znał, to i tak bym ją zignorował, bowiem takie podpowiedzi uznałbym za dodatkowy dowód słabości "Dunkierki", a w zasadzie każdego filmu. Film ma bronić się sam, ma to tego wiele narzędzi - obraz, dźwięk, fabułę, kunszt aktorski, scenariusz, montaż. W moich (na szczęście niejedynych) oczach ten się nie obronił i na tle wcześniejszej twórczości Nolana jest bardzo zły i niewarty zapamiętania. Jestem natomiast bardzo ciekawy, jaki będzie jego następny film, bo syndrom "Matriksa" i "Szóstego zmysłu" może okazać się zaraźliwy. Innymi słowy - metoda, która sprawdziła się w jednym, a nawet paru filmach, nie zawsze jest uniwersalna i w pewnym momencie doprowadza twórcę do ściany. Albo do nicości.
A tak na marginesie, jako człowiek zdający na maturze historię dość dobrze znam kontekst historyczny i Dunkierki, i Powstania Warszawskiego, jednak wydźwięk "Dunkierki" wolałbym przemilczeć, aby nie narażać się na jeszcze większe ataki.

ocenił(a) film na 4
lukapolak

Jednak samo słowo "Dunkierka" do czegoś zobowiązuje. To jest tak jakby Nolan napisał alternatywną wersję operacji "Dynamo", w której pozostałaby jedynie sama świadomość, że trzeba ewakuować kilka setek tysięcy żołnierzy, a wiadomo, że może się to nie udać do końca. I to wszystko. Jeżeli już przedstawia się jakiś kawałek historii to warto by go było przedstawić w szerszym kontekście - moim zdaniem wpłynęłoby to na znaczne zwiększenie realizmu przedstawianej historii. Nolan równie dobrze mógł napisać historię nieudanego lądowania Muminków na Księżycu. Byłoby tragicznie, dramatycznie, z muzyką Zimmer'a. "Dunkierka" to jakiś dziwny twór, w którym zabrakło realizmu, albo inaczej... brakło tego co czyniło tę ewakuację tak ważną - pokazanie tragicznej sytuacji żołnierzy osaczonych w jednym punkcie, z dużą dozą niepewności czy uda im się z tego wyjść cało. Środki jakie zastosował Nolan po prostu są niewystarczające. Poza tym na pewno można oddać (jeszcze lepiej) człowieka i jego olbrzymią chęć przeżycia w właśnie takiej ... scenerii: bombardowania, olbrzymia skala ewakuacji, śmierć bliskich towarzyszy broni, lub też zupełnie nieznanych ludzi.
Pościgi i strzelaniny też przecież były. Co z całym rozdziałem dziejącym się w powietrzu?
Aktorstwo niestety też niezbyt dobrze wpłynęło na postrzeganie filmu w bardziej pozytywnym ujęciu. Kenneth Branagh - to chyba jego najgorsza rola w całej jego karierze. Po prostu nie ma się z kim utożsamić, nie ma kogo opłakiwać, nie ma emocji.
Ogólnie cały film jest o niezbyt chwalebnej dla Brytoli operacji, którą z klęski dumnie przekształcili w zwycięstwo, a to już zupełnie "rujnuje" obraz żołnierza brytyjskiego (plus Francuzi).

Rozumiem, że jest to wizja Nolana, ale jeśli zabiera się za coś takiego to warto by było historię opowiedzieć do końca, bez niedomówień i przekłamań, albo reżyserskich sztuczek. Nie ma czegoś takiego jak alternatywna Historia. Chyba, że umówimy się, że wszystko należy traktować z bardzo dużym przymrużeniem oka, ale prawdopodobnie skończyłoby się na "Oczach szeroko zamkniętych".

pendrago

I to jest dla mnie idealne wprost podsumowanie "Dunkierki". Właśnie skończyłem seans w domowym zaciszu i jestem... jestem potwornie wprost zawiedziony. Film absolutnie "o niczym", tak kompletnie pozbawiony jakichkolwiek emocji, nijaki... po prostu słaby - a wielka szkoda bo temat do wykorzystania jest wprost znakomity.

ocenił(a) film na 3
lukapolak

lukapolak - Podoba mi się to, co napisałeś mimo, że film mnie nie przekonał. Uważam, że uderzyłeś w sedno...

ocenił(a) film na 9
malwina

Nie widziac jeszcze filmu, a slyszac pierwsze opinie, juz smialo moge powiedziec ze ludzie myla zla klasyfikacje ze slabym filmem. Zapewne tak jak w przypadku Zjawy Inarritu, gdzie ludzie spodziewali sie filmu akcji a dostali dramat psychologiczny tak i tutaj Nolan nie nakrecil filmu wojennego ale dramat wojenny, jest wielkie rozczarowanie. Ale to, ze postanowil nakrecic film w innym stylu niz poprzednie, a ktos nie lubi dramatow nie znaczy ze film jest slaby. Naprawde myslicie ze taki rezyser nie potrafilby nakrecic przyzwoitego filmu wojennego? Watpie..Facet zna sie na tym jak malo kto. Rozczarowanym przypominam zwiastun ktory juz wtedy zapowiadal cos innego niz Szeregowiec Ryan.

ocenił(a) film na 4
klaudia2251

Szczerze, to myślę, że lepiej byłoby Ci oceniać film, oraz opinie innych ludzi na temat tego filmu, dopiero po obejrzeniu tego "dzieła" . Osobiście idąc na ten film nie spodziewałem się specjalnej jatki czyli, jak to ujęłaś filmu wojennego, a właśnie bardziej wojennego dramatu ze świetnie zarysowaną fabuła i postaciami, które złapią za serce i na długi czas zapadną w pamięć. Wychodząc z kina zastanawiałem się, po co w ogóle ten film powstał, jeśli miał być to obraz wojny, to został przedstawiony słabo, nieprecyzyjnie i bez należytego, rozmachu, jeśli miał to być dramat, to wypada jeszcze gorzej, postaci są nijakie, nieciekawe i w zasadzie to po 45 minutach filmu tak nudne, że nie wiemy nawet do końca kto jest kto, bo bardziej interesuje nas popcorn we własnych rękach. Jedyne, co tak naprawdę ratuję ten film to jest absolutnie genialna muzyka Hansa Zimmera, która ani na chwilę nie spuszcza z tonu i nie przestaje zachwycać. Myślę, że większe wrażenie zrobiły by na mnie autentyczne nagrania, niż to co zostało odwzorowane w tym filmie. Film miał swoje dobre momenty ( moralność żołnierzy w odniesieniu do francuza, czy historia stworzona na tym stateczku cywilnym), jednak jest ich mało i są zwyczajnie dobre, przyciągają na chwile uwagę, a nie wprowadzają w osłupienie, doprowadzają do łez, czy nawet zmuszają do refleksji. Film jest po prostu płaski i niema czym się obronić.

ocenił(a) film na 9
gruby157

Nie no oczywiscie tak wlasnie zrobie...natomiast jakos ciezko mi uwierzyc, ze Nolan nakrecil slaby film. A niestety na fw czesto ludzie oceniaja film calkowicie subiektywnie..nie lubia danego gatunku to film od razu jest slaby. A przeciez to nieprawda. No ale obejrze...ocenie:)

ocenił(a) film na 4
malwina

Trochę racji masz ale najpierw trzeba pokazać piekło a potem się z niego wydostawać. A my dostajemy kilka wystrzałów i ludzi stojących w kolejce po morską wodę. Film o niczym, dosłownie.

ocenił(a) film na 3
xlandia1

"a na koniec puszczasz nam film o facecie w łódce"

ocenił(a) film na 4
Julian_Mach

podbijam, bo zewsząd 9, huraoptymizm krytyki.

ocenił(a) film na 4
Julian_Mach

Pięciominutowa scena Dunkierki z filmu "Pokuta" wywołała we mnie zdecydowanie więcej emocji niż cała "Dunkierka" Nolana.

hexen2k7

O, właśnie czegoś takiego się spodziewałam po "Dunkierce", a to jedynie blade echo tamtej sceny.

ocenił(a) film na 10
Julian_Mach

Załóżcie jakiś klub.

ocenił(a) film na 3
paulina_1701

+paulina_1701
Wydaje mi się, że na Filmwebie jest już taki klub, chociaż (jak dotychczas) nieformalny. Ten klub zrzesza tych wszystkich, którzy mają własne zdanie i nie dają się ogłupiać krytykom, mają odwagę, by szczerze wypowiadać się na forum, umieją uzasadniać swoje niejednokrotnie kontrowersyjne opinie dotyczące oglądanych filmów. Najważniejsze, że członkowie tego klubu wierzą, iż fora służą wymianie poglądów i pomagają wszystkim uczestnikom rozwijać wiedzę o sztuce filmowej i wzmagają umiejętność należytego i pogłębionego odbioru dzieł, które otrzymują nie tylko od reżyserów, ale i od wszystkich pozostałych twórców zaangażowanych w ten niełatwy proceder.

ocenił(a) film na 5
Julian_Mach

To nie jest tak, że ludzie chodzą do kina bo krytycy dobrze oceniają film. Spora część filmów dobrze ocenianych przez krytyków ma małą frekwencję. Dunkierka ma jest bardzo dobrze nakręcona od strony technicznej, ma świetną ścieżkę dźwiękową, fabuła jest spora lepsza od typowego blockbustera puszczanego latem, zwłaszcza dla ludzi nie znających tła historycznego. Jako blockbuster ten film może się podobać.

ocenił(a) film na 10
Julian_Mach

To, że masz "swoje zdanie" nie oznacza, że nie jest ono głupie. Najbardziej mnie boli, że "Dunkierka" nie zasługuje na TAK niskie oceny jak 3. Biorąc pod uwagę, że reżyseria była perfekcyjna, muzyka dobra chociaż mogła irytować, od strony technicznej film dopracowany w każdym szczególe, do tego świetne aktorstwo, szczególnie na drugim planie (Cillian Murphy, Kenneth Branagh, Mark Rylance) no nie składa się to w żadnym razie na film "słaby", a taką ocenę wystawiłeś. Jest to film conajmniej dobry, i mówię to po obiektywnym wypunktowaniu wartości poszczególnych elementów, których jak mniemam nawet nie wziąłeś pod uwagę. Niestety teraz, jak film nie ma masy komputerowych ludków, wielkich wybuchów, krwi i pourywanych kończyn, to taki człowiek, zawiedziony wraca, siada do kompa, wchodzi na fw i bezmyślnie wali 3.

użytkownik usunięty
paulina_1701

świetne aktorstwo, szczególnie na DRUGIM PLANIE. W tym filmie nikt w sumie nie wysuwał się na pierwszy plan, ale zgadzam się, że Rylance i Murphy zagrali bardzo dobrze, lecz za mało mieli do pokazania. Żaden aktor nie miał możliwości na szersze ukazanie swojego talentu, bo po prostu na żadną kreację nie poświęcono wystarczająco czasu.
Muzyka strasznie mnie irytowała podczas seansu, do wielu scen kompletnie nie pasowała, a tykanie zegara było kompletnie niepotrzebne. Dźwięk świetny, aspektów technicznych w ogóle nie ma co się czepiać za bardzo. Reżyseria perfekcyjna nie była, mogło to zostać lepiej zrobione. Perfekcyjna reżyseria to jest w "Lawrence of Arabia" na przykład, a nie tu.
Ale jak reżyseria mogła być perfekcyjna, skoro scenariusz jest po prostu słaby? Na dodatek historia jest chaotycznie opowiedziana, a sam film wydaje się być niedokończony.
Dlaczego ktoś ma chwalić ten film pod niebiosa, tylko dlatego, że Nolan go nakręcił? Żaden reżyser nie jest i nigdy nie był nieomylny.

ocenił(a) film na 10

Może ciężko to zrozumieć, ale to że żaden z aktorów nie szarżuje i nie walczy o Oscara (bo nie o to tu chodzi) działa tylko i wyłącznie na plus filmu, a prawda jest taka, że aktorzy wcześniej wspomniani, robią w filmie co do nich należy, pokazali klasę i talent, nawet jeżeli zostali zepchnięci na dalszy plan. Poza tym, jeżeli ktoś oczekiwał tu łzawych przemów, filozoficznych sentencji i pogłębiania bohaterów to w filmie było by mało czasu na pokazanie tego na czym Nolanowi najbardziej zależało i za co jestem wdzięczna czyli pokazanie ludzi; trochę bohaterskich, trochę tchórzliwych, wystraszonych, zawieszonych we wszechobecnej beznadziei. Ktoś tu chyba oczekiwał drugiej "Przełęczy" Ale czy chcemy oglądać kolejne kopie filmów, kręcone według schematów, może czas docenić kino autorskie, czuję w kościach, że za lat kilka gdy film zostanie doceniony nawet przez największych sceptyków ocenki na tej konwersacji znacznie wzrosną :))

ocenił(a) film na 6
paulina_1701

Jeśli można się pogubić w często ćwiartowanych bez sensu wątkach to nie nazwałbym tego dobrą reżyserią.

ocenił(a) film na 10
ARM_y

Kolejny z dupy argument.. Akurat było to tak logicznie zmontowane, nawet nie trzeba było się wysilać. Moja młodsza siostra się nie pogubiła..

użytkownik usunięty
paulina_1701

Nie oczekiwałem łzawych przemów czy filozoficznych sentencji, ale ciekawej historii i dobrego scenariusza :P

P.S. Są znacznie lepsze filmy wojenne od "Przełęczy Ocalonych" ;)

paulina_1701

Czekałem na ten film od chwili gdy tylko pojawił się trailer. Zapowiadało się rewelacyjnie. Wyszło, cóż... Na pewno film nie zasługuje na ocenę w zakresie 1-3. Oceny są subiektywne, ale nie zasługuje też na 10. W moim odczuciu jest bardzo nierówny. Z jednej strony oryginalny, wyłamujący się ze schematów, z drugiej chyba nie udało się uniknąć dość rażących błędów i odrobinę zbyt płytkiego (i niepotrzebnego) patosu, choć na początku wcale się na to nie zapowiadało.

Dla mnie, przede wszystkim za dużo muzyki. Były tam sceny, że aż prosiło się żeby ją wyłączyć. Mimo że była niezła. Po prostu za dużo. Popsuła klimat kilku pięknych ujęć.

Trudno wyrobić sobie opinię po jednym tylko seansie, ale wydaje mi się, że mimo wizualnej i dźwiękowej uczty, potencjał został zmarnowany. I nie wiem czy to tylko kwestia zawieszenia wysoko poprzeczki po trailerze i bardzo entuzjastycznych recenzjach.

ocenił(a) film na 10
niezly_drammat

Byłam na seansie trzy razy, a moja ocena jest głęboko przemyślana a bardzo wysoka, bo film wywiera OGROMNE wrażenie.

paulina_1701

Tak jak napisałem, oceny są subiektywne, i dlatego nie zamierzam odbierać komuś prawa do tego by dał jakąkolwiek. Też często oceniam wysoko filmy, które nie są arcydziełami, ale bardzo je lubię.

Na mnie Dunkierka też wywarła ogromne wrażenie. W niektórych aspektach. Było tam kilka naprawdę niezłych scen, i mimo że nie latały w koło urwane kończyny i nie lała się krew, czuć było dramat sytuacji. Niestety obok tego wkradło się trochę słabych fragmentów, które psują wrażenie. Może to też przez zbyt wygórowane oczekiwania, także wobec kina wojennego w ogóle.

Ale nie masz wrażenia jakby niektóre fragmenty filmu były napisane i wyreżyserowane przez różnych ludzi? Czy w każdej ze scen potrzebna była muzyka? Tak jakby to co działo się na ekranie nie broniło się samo. Wiem że to słaby zarzut, bo dla kogoś może to być dobra strona, a poza tym taka była wizja twórców, i może zamiast marudzić trzeba się jej przyjrzeć i docenić.

ocenił(a) film na 10
niezly_drammat

Fatycznie, niektóre sekwencje jakby nie Nolanowskie, zwruciłam uwagę szczegulnie na dwie sceny,

Przybycie prywatnych łodz do dunkierki + ta pompatyczna emocjonalna muzyka oraz końcowa scena z czytaniem przemówienia Churchilla - typowo Spielbergowskie zagrania. Jednak nie przeszkadzało to wcale.

Wiem, że bardzo dobrze filmowi zrobiło te 1h 46 a nia ponad 2 godzinna długość, po prostu nie było chwili znudzenia, bo film i tak był krótko.

paulina_1701

,,szczególnie" nastolatko hehe

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
mateuszz27

Żenujące, jak można łatwo obsrać drugiego człowieka i podważyć całą wartość merytoryczną jego wypowiedzi z powodu błędu ortograficznego. Gratuluję głupoty intelektualisto.

paulina_1701

Tak kiczowaty film na 10 haha, dobre dobre nastolatko

ocenił(a) film na 10
mateuszz27

Mateuszu drogi, skończ z tym nastolatkowaniem, bo na prawdę, imponujesz chyba tylko sobie lub nielicznym osobom posiadającym Twoje niespotykane IQ.

ocenił(a) film na 10
mateuszz27

Mateuszu, który ocenił "Ciemniejsza strona Greya" na 8. Może to ty jesteś tutaj nastolatką.

paulina_1701

Co ma grey do dunkierki?

ocenił(a) film na 10
mateuszz27

Nastolatko, bądź konsekwentny. Nabijasz się ze mnie, że wystawiłam według Ciebie kiczowatej "Dunkierce" 10. Ja się podniecam "Dunkierką", Ty się podniecasz Greyem.

ocenił(a) film na 7
mateuszz27

Grey na 8?!O zgrozo...

ocenił(a) film na 10
niezly_drammat

Nie, to po prostu kwestia Twojego kompletnego niezrozumienia filmu

ocenił(a) film na 6
paulina_1701

Żebyś tak jeszcze nauczyła się przemyślać czyjeś opinie tak jak przemyślasz ocenianie filmów. Jak dla mnie Twoje wypowiedzi są pełne ignorancji.

paulina_1701

Z dupy to jest Twój komentarz. Jakbyś chociaż trochę liznęła historii to ten film wyszedł by ci właśnie tą stroną o której napisałaś ignorantko.

ocenił(a) film na 5
paulina_1701

W takim razie Ty obniż swoją ocenę, bo do arcydzieła temu filmowi daleko (taki jest opis przy ocenie 10). Zarzucasz innym że bezmyślnie dają 3, a tobie można zarzucić to samo, tylko w drugą stronę.
Obiektywnie patrząc to nie jest arcydzieło.

ocenił(a) film na 9
tentego

Obiektywnie patrząc... w ocenie filmu... To zdanie mnie zmusiło do głębokiej refleksji i dalej nie mogę pojąć jak można ocenić film obiektywnie. Poddać analizie? Ocenić każdy element z osobna? Wszystko pięknie i fajnie, ale w sumie trochę nudno, ale obiektywnie, analitycznie to dycha. A może ocenić syntetycznie? Ale wtedy to już obiektywnie nie jest. dobrze się bawiłem, zainteresował mnie, ale innego już nie? Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm w ocenie filmu, książki czy jakiegokolwiek innego dzieła. Jest tylko statystyka i średnia ocen, co daje jakieś prawdopodobieństwo, że tobie też się spodoba. Podoba się to oceniaj wysoko. Nie podoba się, znużył, zdenerwował i uważasz, że zmarnował twój czas. Oceń nisko. Tyle. Obiektywizm to raczej tu nie pasuje. Wystarczy ocenić szczerze wobec siebie samego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones