Film, który miał być thrillerem z uwagi na rolę i grę głównego bohatera zaliczyć się winien do telenoweli. Toczy się wolno, bez wyrazu, a przede wszystkim bez akcji w tempie świńskiego truchtu. Bekett jest postacią bez jakiejś wewnętrznej iskry i to sprawia, że jest mało przekonujący. Nie wiem, kto bardziej zawinił, reżyser, czy też aktor. Postać ma problem z działaniem i wypowiadaniem się. Jeśli to zasługa scenariusza to scenarzysta pisał chyba dotychczas teksty tasiemców brazylijskich. Ostatnia scena to w przypadku tego bohatera jakieś nierealne sf i fantasy. Strata czasu.
I guarantee you that if you were in his situation, you would also be without expression, without spark, you would have trouble gathering your thoughts and communicating in a foreign country. The reaction of an ordinary, average guy touched by a tragedy is well shown. The pace of the film is not American, I recommend it.