Tylko że FC i 21 gramów powstały później.

taki opis filmu bardzo zachęca do obejrzenia,a
"Fight Club" i "21 gramów" bardzo mi się podobały.

Fakt w sumie jedyna wada filmu (jak dla mnie) jest niska jakość zdjec ale wiadomo byly robione przez amatora pewnie kiepskim sprzetem przy minimalnym budzecie takze mozna to wybaczyc... Może Nolan kiedys pokusiłby sie o nakrecenie remake'u w lepszej jakosci i obsadzie troche bardziej dopracowac.

Litości! Tylko nie remake! Tylko Haneke jest takim pozerem, żeby robić w ten sposób. Poza tym, skoro biorą się za r3m4k3 Old Boy'a to myślę, że starczy tych remake'ów (jakby nie było już czego oglądać).

Czy ja wiem.. owszem nie ma sensu robic remake'ow ze starych hitow lub nowych tylko nie amerykanskich.. aczkolwiek jak dla mnie nie byloby czyms zlym jesli Nolan zrobiłby remake własnego filmu ktory w sumie nie jest jakos znany szerszej publicznosci i zrealizowany byl raczej amatorsko... chodzi tylko o lepsza jakosc..

Litości! Tylko nie remake!!

wlasnie, ze caly urok following zawdzieczamy niskiemu budrzetowi i stylizacji przez ktora wydaje sie jakby film mial sie nie wiem "rozpaść"..nadaje to filmowi świetnego klimatu a wy tu wyjezdzacie z remake`iem ...jak potrzebujecie pieknie zmatowanego filmiku to sobie obejrzyjcie Avatara

Z Fight Clubem? Bo w filmie była jedna scena bójki? Chyba żeś trochę przesadził! Idąc tym tokiem myślenia Sherlock Holmes też był w stylu Fight Clubu, bo też się lali po pyskach. 21 gramów też nijak mi tu pasuje. Co za brednie!

Po pierwsze FILioza Fight Club nie miał ogólnej fabuły "WALKA i BICIE" więc jeśli tylko z Fight Clubu zapamiętałeś walki i to było dla ciebie ogólną fabułą to naprawde nie oglądałeś uważnie albo w ogóle. Koledze chodziło o to że na początku chyba Cobb mówił że pozbywając ludzi pewnych rzeczy uświadamiasz im co mieli czyli tak na prawdę kupują gówna których nie używają lub kupują bo są pozorantami, a gdy je tracą poznawają ich wartość i użyteczność, więc osobiście uważam że dKc bredni nie pisze.

wiecej tu klimatu "nowej fali" i film noir", jak dla mnie. narracja podobna jak w "memento", ale "following" imo o niebo lepszy, bardziej klimatyczny. no i bez pizdusiowatego aktora w oli glownej. 7-8/10.