Po premierze "Fando i Lis" na festiwalu w Acapulco, Jodorowsky ledwo uniknął linczu i został dekretem burmistrza wyrzucony z miasta. Domagano się nawet jego deportacji z Meksyku. Ekranizacja sztuki teatralnej Arrabala nawet dzisiaj szokuje wielu widzów, którym trudno jest uwierzyć w deklarację twórców jakoby "podczas kręcenia tego filmu nie używano żadnych substytutów naturalnej krwi".
wspaniała wprawka, poniekąd pionierska, paniczna i w miarę klarowna metaforycznie wizja podróży przez to co wyryte pomiędzy dwiema cyferkami na kamiennej płycie..
hell of a trip przez szaleństwo miłości własnej, miłości personalnej i zbiorową hipnozę dookolnej anomalii tolerowaną i nazbyt łatwo usprawiedliwianą...
No właśnie , jak się na to zapatrujecie?Scena wiadoma .
Wydaje mi się że po to są efekty specjalne żeby z nich korzystać, a nie nakłuwać aktorkę . W dodatku krew została skonsumowana przez innego aktora. Przecież to, jakby nie patrzeć, przejaw kanibalizmu. Gdzie kończy się sztuka?
Myślę, że nie ma sensu się rozwodzić po raz pierdylnasty i wszczynać kolejną jałową dyskusję, na którą psychofani pociesznego Chilijczyka odpowiedzą w wiadomy sposób. Mam 2 uwagi. Ponoć bardzo trudno zakwalifikować ten film do jakiegoś gatunku, zaszufladkować go, otóż nic bardziej mylnego, była to po prostu kolejna...